Czteroletniego Kazika nie interesuje otaczający świat. Nie rozmawia z rówieśnikami, nie umie bawić się zabawkami. Reaguje agresją na każdą próbę nawiązania kontaktu. Czy jest chory? Tak, jest uzależniony od smartfona! Teraz jego rodzice próbują z tym walczyć. A wcześniej? Sami zastąpili telefonem wszystkie zabawki kreatywne…
To było takie zdolne dziecko…
– Jeszcze nie umiał chodzić, a już trzymał telefon w ręku. Zaskakująco szybko nauczył się sprawnie nim posługiwać. Jako dwulatek uwielbiał robić zdjęcia i korzystał z gier dla dzieci. Znajomi mówili, że mam takie bystre dziecko… – wspomina mama Kazika
Dziś Kazik nie rozstaje się ze swoim smartfonem. Używa go do zabawy, podczas posiłków, a nawet kąpieli. Rozstanie ze sprzętem chociażby na chwilę wywołuje u niego silną agresję – krzyczy, uderza głową o ścianę. Rodzice nie są w stanie samodzielnie mu pomóc. Czterolatek jest pod opieką psychologa.
Nazywa się je „tabletowymi dziećmi”
Szacuje się, że w Polsce jest ich ponad 10%, ale będzie coraz więcej. Dzieci, które nie rozstają się z telefonem czy tabletem to jeden z problemów naszej dekady. Takie maluchy tracą nie tylko kontakt z otoczeniem. Pogorszenie wzroku czy choroby kręgosłupa to u nich tylko kwestia czasu.
Zamiast smartfona – zabawki kreatywne
Pani Ewa jest bardzo zapracowaną osobą. Pomimo tego, każdą wolną chwilę spędza ze swoimi dziećmi – pięcioletnią Kasią i trzyletnim Michałem. Spacery, wspólna zabawa na świeżym powietrzu i świadomy wybór zabawek to jej dewiza.
– Tak, wiem. Wygodniej byłoby dać im do ręki telefon. Jaki miałabym wtedy święty spokój… Ale przecież dzieci tak szybko wyrastają. Nie chcę stracić najpiękniejszych chwil z ich dzieciństwa – mówi pani Ewa – dlatego w moim domu królują zabawki kreatywne. Ponieważ na bieganie do sklepu nie mam czasu, wyszukuję je w Internecie. Takich wirtualnych sklepów jest teraz mnóstwo. Mam nawet swoje ulubione, np. zabawki kreatywne na bobomio.pl. Co kupuję? To się zmienia wraz z wiekiem moich pociech. Najpierw były grzechotki, klocki, przytulanki… Obecnie Kasia zaskakuje mnie talentami plastycznymi, więc razem wybieramy nowe akcesoria do ciastoliny. Michaś nie potrzebuje smartfona do robienia zdjęć. Zamiast niego wystarcza mu drewniany aparat z kalejdoskopem. Naszym najnowszym odkryciem są kredki sojowe, które nie tylko ładnie wyglądają (przypominają kolorowe kamyki), ale także mają właściwości terapeutyczne. Dzieciaki śmieją się, że pomalujemy nimi cały świat – dodaje pani Ewa.
Zanim podasz dziecku smartfona…
Małe dziecko nie potrafi wychwycić zagrożenia jakie niesie za sobą zbyt częsta zabawa elektronicznym gadżetem (smartfonem, tabletem). To my – rodzice – powinniśmy czuwać nad nim i dostarczyć mu odpowiednich pomocy do prawidłowego rozwoju. Oczywiście wcześniej czy później nie obronimy się przed podarowaniem dziecku pierwszego telefonu i komputera. Nie ma w tym nic złego. Przecież one również pomagają i uczą. Sztuka polega tylko na zachowaniu umiaru.
Bawmy się z dzieckiem „kreatywnie”, przytulajmy… kochajmy
Wykorzystajmy dzieciństwo naszych pociech by zakorzenić w nich poczucia wartości i miłości. Rozpieszczajmy je, kupujmy najnowsze gadżety, ale róbmy to z głową. Bawmy się razem z nimi i starajmy się zapewnić im jak najlepszy rozwój – nie z pomocą smartfona, ale zabawek kreatywnych i edukacyjnych. Przecież chwila na ich zakup trwa tyle samo, co ściągnięcie nowej aplikacji na smartfona – wystarczy skorzystać z pomocy internetowego sklepu dla dzieci bobomio.pl Nie tłumaczmy się brakiem czasu, bo za parę lat role mogą się odwrócić i to nasze dziecko będzie mieć go dla nas za mało.
Artykuł sponsorowany