”Każdego dnia ten sam schemat. Wstaję z Blancą ok. 7:30, szykuję śniadanie dla całej rodziny, mąż wychodzi do pracy, a ja ogarniam dom. Wychodzę z Blancą na spacer, robię zakupy, gotuję obiad i tak od roku. Gdy mąż wraca z pracy, ja wyjeżdżam, żeby mieć pół godziny dla siebie. I co wtedy robię? Nie, nie idę poćwiczyć, nie idę też do kosmetyczki. Idę do Żabki po tabliczkę czekolady, którą zjadam w drodze do domu. I owszem, przez chwilę czuję się fantastycznie, niestety szybko jednak nachodzą mnie wyrzuty sumienia i tracę dobre samopoczucie”.
Powyższa historia Karoliny nie jest wyjątkiem. Większość moich klientek ma zaburzone relacje z jedzeniem. Kobiety traktują jedzenie (słodycze, fast foody, kawa), jak panaceum na ich problemy emocjonalne lub jako nagrodę. W końcu za dobry trening należy się choćby pizza, prawda? W ten sposób starają się zaspokoić emocjonalne pragnienia, których samo jedzenie nie jest w stanie ukoić.
Jeśli borykasz się z podobnymi stanami, niestety muszę Cię zmartwić — czekolada nie rozwiąże Twoich problemów i nie zaspokoi Twoich potrzeb. Możesz być za to pewna, że pogorszy Twoje samopoczucie i doda centymetrów w pasie. Na szczęście nie oznacza to, że musisz całkowicie zapomnieć o czekoladzie z orzechami i słodkich przyjemnościach! Nie o to chodzi. Chciałabym jednak zachęcić Cię do zajrzenia w głąb siebie, nauczenia się rozpoznawania i nazywania własnych emocji, a także zaspokajania swoich potrzeb, ponieważ jedno wynika z drugiego.
Przykład: Gdy poświęcasz się dla swojej rodziny, starasz się być zawsze dla wszystkich, zaspokajasz potrzeby wszystkich dookoła, zapominając o sobie, czujesz się zmęczona, zdemotywowana, sfrustrowana, a często także niedoceniona. Masz konkretne potrzeby do zaspokojenia. Może to być potrzeba odpoczynku, spokoju, pójścia do kosmetyczki lub potrzeba docenienia. Ty wiesz najlepiej czego Ci potrzeba. Jeśli masz problem z odkryciem swoim potrzeb, zadaj sobie kilka pytań:
- Dlaczego czuję się zmęczona?
- Dlaczego coś mnie denerwuje lub po co robię to, czy tamto?
- Czego potrzebuję tu i teraz?
- Co naprawdę może zaspokoić mój głód?
Gdy nie zaspokoisz swoich potrzeb, będziesz przeżywać cały wachlarz emocji, a jedynym co zrobisz, żeby sobie poprawić nastrój będzie podjadanie.
Dlaczego podjadamy, choć wcale nie czujemy się głodni?
- ze stresu,
- ze złości,
- z samotności,
- z nudy,
- ze smutku i rozczarowania,
- z przyzwyczajenia,
- gdy towarzyszy nam uczucie lęku,
- gdy chcemy się nagrodzić lub pocieszyć.
W zasadzie do każdego stanu emocjonalnego jesteśmy w stanie przypisać konkretne pożywienie, którego zjedzenie wydaje nam się niezbędne dla poprawy samopoczucia. Paradoksalnie, przyjemność jedzenia czy uczucie sytości (lub o zgrozo — przejedzenia) przynosi kolejne problemy, powołując do życia poczucie winy. I tak w kółko…
Kluczowym problemem, dla którego szukamy ratunku w podjadaniu, jest niestety wszechobecny stres. W dzisiejszych czasach przeżywamy go permanentnie, wprawiając nasz organizm w uczucie wyczerpania. Zarówno stres emocjonalny, jak i fizyczny zachęca nas do sięgania po coś słodkiego, słonego, tłustego i niezdrowego. Tu i teraz. Pułapka tkwi także w przeświadczeniu, że przygotowywanie zdrowych posiłków, jest czasochłonne i trudne, podczas gdy jesteśmy zwyczajnie zmęczeni. Wówczas łatwiej i szybciej jest zjeść coś gotowego.
Jak sobie radzić z emocjonalnym podjadaniem?
- Zauważ swoje potrzeby i zadbaj o nie! Szczęśliwa mama, to szczęśliwe dzieci. Szczęśliwa żona, to szczęśliwy mąż. Gdy będziesz zmęczona i sfrustrowana, odczuje to cała Twoja rodzina. Warto pomyśleć o sobie, aby mieć siłę i chęci myśleć o innych.
- Jedz uważnie. W trakcie spożywania posiłków bądź tu i teraz. Odłóż telefon, wyłącz tv, skup się na tym co jesz, uważnie przeżuwaj każdy kęs. W mig zauważysz, że w ten sposób szybciej poczujesz nasycenie i nie przegapisz granicy pomiędzy sytością a przejedzeniem
- Planuj z wyprzedzeniem. Zaplanuj posiłki na najbliższe dni i zrób zakupy. Nie ma nic gorszego niż wymyślanie obiadu w drodze z pracy i robienie zakupów „na głodnego, na szybko”. Zawsze miej w lodówce coś do odgrzania, u mnie idealnie sprawdza się zupa. Gdy wracam głodna, wiem, że mam coś zdrowego do zjedzenia, zanim ugotuję pełnowartościowy obiad.
- Plan B, czyli przygotuj się na podjadanie. Zastanów się, co możesz zrobić innego w chwilach, gdy poczujesz nudę lub gdy wieczorem będziesz chciała rozładować stres i napięcie po ciężkim dniu. Może to być wyjście na spacer, zimny prysznic, gry z dziećmi, a może rozmowa z mężem przy herbatce😊 Na pewno masz swoje sposoby! Przypomnij je sobie i wykorzystuj w chwilach, gdy najdzie Cię ochota, żeby coś przekąsić.
- Stosuj techniki relaksacyjne. Co Cię relaksuje? Sport, spacer, słuchanie muzyki, czytanie książki, medytacja? To wszystko pomoże Ci uporać się z nagromadzonymi emocjami i polepszy Twój nastrój.
- Pamiętaj o nagrodzie za swoje wysiłki (coś, co lubisz — wszystko oprócz jedzenia!).
Jak widzisz, temat podjadania jest bardziej złożony, niż nam się wydaje. Nawet jeśli uda Ci się „ogarnąć emocje” i będziesz świadomie wybierać pokarm, dla swojej duszy i ciała, możesz napotkać kilka przeszkód:
- DIETY, które bardziej szkodzą, niż pomagają. Znamy różne rodzaje diet, lecz wiele z nich pomaga tylko na chwilę, bo jedząc tylko białko, szybko nabawisz się niedoborów, natomiast obniżając drastycznie kaloryczność posiłków w ciągu dnia, prędzej czy później doczekasz się efektu jojo
- SILNA WOLA. Z badań wynika, że każde odmawianie sobie osłabia silną wolę. Właśnie dlatego przez cały dzień udaje Ci się zdrowo odżywiać, lecz wieczorem słabniesz i pałaszujesz, co masz pod ręką. Twoja silna wola się wyczerpuje.
- NIEDOJADANIE każdy posiłek powinien być zjedzony do syta (nie mylić z przejadaniem), jeśli jesz w biegu, często zbyt małe porcje lub nie jesz nic przez cały dzień, organizm upomni się o swoje wieczorem. Wówczas poczujesz wilczy, trudny do zaspokojenia głód.
- BRAK PRZYGOTOWANIA. Co robisz, gdy wpadasz głodna jak wilk do domu po pracy? Zapewne wrzucasz w siebie, cokolwiek masz pod ręką, byle w brzuchu przestało grać marsza. Efekt jest taki, że najadasz się kanapkami lub słodyczami, zanim ugotujesz obiad.
A teraz czas na DZIAŁANIE: przez jeden dzień prowadź dzienniczek żywienia, czyli zapisuj dokładnie co i kiedy jesz oraz (co bardzo ważne) dodaj komentarz, jak się czujesz przed jedzeniem oraz po jedzeniu. To bardzo ważne dla rozpoznania kiedy jesz z głodu, a kiedy podjadasz pod wpływem emocji. Zauważenie problemu to pierwszy krok do Twojej przemiany, aby odpowiednio karmić nie tylko Twoje ciało, ale także duszę.
Trzymam za Ciebie kciuki ✊
Powodzenia!
Joanna Hruszka – Diet Coach
Uczę kobiety zdrowego odżywiania bez stosowania diet. Robię to bezstresowo, małymi kroczkami, poprzez stałą zmianę nawyków. Łącze sposób odżywiania, z emocjami, które Ci towarzyszą. Pokazuję, że to co masz w głowie i w sercu to masz na talerzu.
Jestem diet coachem, szkoleniowcem, doświadczonym przedsiębiorcą, matką i szczęśliwą żoną, autorką “Metody 13 kroków do odzyskania życiowej energii”, ale przede wszystkim kimś, kto pomoże Ci odnaleźć swój sposób na życie w zdrowiu i szczęściu.