„Posadzenie dzieci przed komputerem na wiele godzin dziennie, nie może nie odbić się bez śladu na ich psychice” – twierdzi Daniel Dziewit, autor książki „Homo Enter, czyli jak nie zostać złowionym”
Danielu, jak Twoim zdaniem działa mechanizm uzależnienia od smartfona/komputera u dzieci?
Sprostuję. W swojej publikacji powołuję się na badania naukowe z dostępnych źródeł i literatury, którą czytelnik znajdzie na końcu publikacji. Mechanizm jest prosty. Kształtowanie mózgu kończy się w trzeciej dekadzie naszego życia. I ta kończyna, czyli głowa – nigdy tak nie nazywana – jest najwrażliwszą. Narażona jest na bodźce negatywne jak i pozytywne sprawia, że świat wirtualny staje się niezbędny do życia. Dlatego tylko w Chinach jest już 400 ośrodków detoksykacyjnych dla dzieci i młodzieży od cyfrowej koki.
Czy posadzenie dziecka przed komputerem w celu nauki zdalnej rzeczywiście spowoduje, że dziecko uzależni się od tego urządzenia?
Zbyt wczesna inicjacja i ssanie cyfrowego smoczka prowadzić może do „niezbędności” bycia w sieci. Big Tech mówi językiem korzyści – to oczywiste. Podobnie jak z setką wódki, kuflem piwa czy psychotropem lub zakładem bukmacherskim, uzależnienie nie następuje natychmiast. To jest proces w którym jak do tej pory nikt nie określił precyzyjnych granic czyli kiedy mówimy o nawyku, a kiedy o czymś więcej. Nazywam ten moment utratą równowagi. Zatem jeśli dziecko przed nauczaniem zdalnym nie miało zbyt wielu bodźców w sieci, to ten czas spędzony przed komputerem jest jakąś ciekawostką – czymś nowym i to nie działa tak, że nagle potwór wyskoczy z monitora i wciągnie dziecko do środka. Wyskakujący jednak z gry może zakłócić jej sen.
Co radzisz rodzicom, którzy być może już obserwują u swoich dzieci ciągłe domaganie się włączenia komputera celem np. gry?
Niektóre dzieci nawet kopią, płaczą, szantażują lub odgrażają się w momencie próby ograniczenia dostępu do sieci czy danej gry. To jest sygnał, że dziecko zostało skutecznie zmanipulowane i warto pomóc mu – pomimo gniewu – w znalezieniu alternatyw na spędzanie czasu. Dobrym przykładem są właściciele wielkich portali: nieżyjący Steve Jobs, założyciel Twettera i Bloggera – Evan Williams, Lesley Gold – założycielka dużej formy technologicznej czy wielcy projektanci gier – wprowadzili kategoryczne zakazy i ograniczenia dla swoich dzieci na zasadzie „nie ćpaj własnego towaru”. To oni poprzez swój przykład mówią nam jakie zagrożenia kryje za sobą sieć. Greg Hochmuth, jeden z twórców Instagrama, uświadomił sobie, że buduje maszynę do uzależnień. Niektórzy użytkowani popadają w obsesje. Miażdżący raport opublikowało Królewskie Brytyjskie Ministerstwo Zdrowia uznając Instagrama za najbardziej destrukcyjny portal społecznościowy. Nie spodziewano się, że Big Tech może mieć tak ogromny wpływ na psychikę odbiorców. Dlatego też coraz częściej w Polsce niektórzy mówią o tym głośno i wprowadzają pozytywne zmiany dla siebie, dla otoczenia.
A czy Twoja córka ma dostęp do komputera/smartfona? Jak spędzasz z nią czas?
Sam nie używam smartfona i jest fajnie. Nie dlatego, żeby na siłę dawać przykład, ale zwyczajnie, nie jest mi potrzebny. Używam słowa „nie wiem” czyli jeśli nie znam odpowiedzi na jakieś pytanie to nie szukam natychmiast w sieci odpowiedzi na to pytanie. Dajemy sobie przestrzeń do sportu, muzyki, poznawania różnych miejsc. Na razie ten komp nie jest niezbędny. Nie należy być skrajnym technofobem choć „ojcowie Big Techu” wspomniani wyżej nimi są. Jeśli oddamy dziecko Technologiom – to kolejną smutną edukacją będą – zresztą już coraz częściej są – gabinety terapeutyczne. A tego przecież nie chcemy. Myśli samobójcze, kryzysy i brak motywacji nie biorą się ze wspólnego czytania bajek wieczorem, nauki tańca lub rękodzieła. O tym traktuje m.in. „Homo Enter, czyli jak nie zostać złowionym”. „Mówi” o równowadze.
Jak można zakupić Twoją książkę?
W punktach Poczty Polskiej i na www.homoenter.com
Daniel Dziewit – bielszczanin, w 2021 roku ukazała się jego książka „Homo Enter, czyli jak nie zostać złowionym”. Jej tematyką są zagrożenia wynikające z korzystania Internetu i uzależnienie od niego. Książka została wydana w małym formacie smartfona.